poniedziałek, 27 stycznia 2014

zabijaj, by milowac.



'gleboka' wiara? 
w PL przewaza wiara dyktowana przez KK. na tle calej UE rozniez wypadamy najlepiej, jesli chodzi o liczebnosc. pomijam tutaj przepisy dot. kosciola, zwyczaje zwiazane z datkami i inne sytuacje, ktore wplywaja na taki stan. nie oszukujmy sie, iz religia jest naparwde zyskowna. tym bardziej, ze zysk nie jest proporcjonalny do wkladanego wysilku. 
zapewne jest duzo osob, ktore naprawde daja dobre swiadectwo swojej wiary, jednak powatpiewam, iz jest ich duzo. 

katolik? 
kim on jest? moze po prostu osoba ochrzczona, bez swiadomosci, iz to sie dokonalo. potem przystepujaca do komunii swietej. oczywiscie osoba jest bardziej swiadoma sytuacji, jednak wiekszosc na 1. miejscu ma prezentu, a dopiero potem wartosc sakramentu. kolejne to bierzmowanie. i tu zaczynaja sie male schodki. osoba w wieku ok. 16 jest w stanie okreslic swoj stan duchowy. mimo, iz nie widzi potrzeby na kolejne pojednanie z bogiem (ladnie powiedziane), to zwykle nie sprzeciwia sie. niektorzy zaczynaja sie buntowac, jednak jest on uciszany w gronie rodzinnym. 

skutki po paru latach. 
skoro dla danej osoby nie maja znaczenia dane sakranenty, to tym bardziej nie bedzie mialo znaczenia istnienie boga. dodatkowo obecny swiat sprawdza nasza wiare. coraz rzadziej przestrzega sie dekalogu. nie przywiazuje sie wagi do wartosci, ktore kiedys, chcac nie chcac, wpojono sila. 

strategia KK. 
wlasnie ta instytucja bez zgody malego dziecka chrzci go. oczywiscie jest potrzebne zezwolenie rodzicow, opiekunow prawnych, ale akurat z tym nie ma problemu w PL. wspominalam, iz 1 z decydujacych czynnikow jest zwyczaj. 
dodatkowo obowiazkiem rodzicow jest wychowanie dziecka w wierze, ktora oni posiadaja. 
jesli chodzi o rozpowszechnienie chrzescijanstwa udalo sie. pomimo coraz wiekszych zgrzytow, ktore zauwaza sie wsrod mlodego pokolenia. przykladem moze byc nawet ta oto notka. 

zalozenia. 
odniose sie tu do wszystkich religii, raczej monoteistycznych, gdyz na ich przykladzie mozna stwierdzic, co glosil dany prorok. 
istota bylo zycie w pokoju z innymi. pomoc potrzebujacym, unikanie konfliktow prowadzacych do wojny. 
z czasem zaczeto przypisywac nakaz 'edukowania' innych, a jesli dane osoby, tj. poganie beda zbyt oporni, najlepszym rozwiazaniem jest smierc. 
nie przypominam sobie, by jezus nakazywal zabijac w imie milosci bozej. 

chec ujednolicenia pogladow czy wiekszego zysku? 
przykladem moga byc wszystkim znane krucjaty, gdzie atakowano pogan, muzumanow, ogolnie innowiercow, czyli osob, ktore nie zgadzaly sie z zalozeniami innej wiary i chcieli pozostac przy swojej, kultywowanej przez wieki. 
pod znakiem krzyza rycerze atakowali bezbronnych ludzi, zabijali, a potem zwyczajnie osiedlali podbite tereny. z czasem coraz wiecej pogan przystawalo do przyjecia nowej religii, jednak byla to wiara przyjeta przez strach, obawe o wlasne zycie. 

znajomosc dekalogu. 
czy Jezus glosil zabijanie czlonkow innych religii? gdzie podzialy sie jego zasady dot. godnego zycia z wlasnym sumieniem? niekoniecznie musi byc ono wypelnione bogactwem, ale taka iloscia pieniedzy, by nie byc obciazeniem dla innych. 
milosierdzie dla wszystkich oraz zycie wg wlasnych przekonan, bez krzywdzenia siebie i innych. 
1. przykazanie dekalogu glosi, iz trzeba wierzyc w boga, jednak wole pominac ta zasade a stosowac sie do kolejnych, niz ponad wszystko wpajac innym 1. zasade zapominajac o kolejnych. 

zbawienie. 
w wiekszosci religii istnieje takie stwierdzenie. zbawienie, raj, zycie pozbawione trosk, gdzie kazdy chce sie tam znalezc, gdy opusci ten swiat. 
zatem droga do osiagniecia owego zbawienia rowniez powinna byc podobna. 

rzeczywistosc. 
zawsze wole jakosc niz ilosc. niestety w PL najpierw stawia sie na ilosc, by potem moc wpajac wielkiemu stadu okreslone zasady postepowania w danej sytuacji. 
dlaczego osoby wierzace dokonuja kradziezy, morderstw? gdzie podzialy sie zasady, ktorych kazdy katolik mial przestrzegac? zwyczajnie nie sa one honorowane, gdyz wiara zaczyna miec coraz mniejsze znaczenie, a co za tym idzie obawa przed sankcja boga tez stopniowo zmniejsza sie. 
warto wspomniec o osobach, ktore bardzo czesto odwiedzaja kosciol, jednak malo z niego wynosza. 
mam na mysli starsze panie. pomimo odmawiania rozanca i innych modlitw ich przyzwyczajenia nie zmieniaja sie. szczegolnie to widac w malych miasteczkach czy wsiach. dostrzeganie bledow u innych, pomijajac wlasna osobe. kosiol nie 'zaleca' takiego zachowania, jednak starsze osoby, najwidoczniej, nie umieja oduczyc sie przyzwyczajen. 

przyzwyczajenia z przeszlosci. 
kosciol wybudowal sobie ladna renome, m.in. przez strach przed nieznanym. w czasach sredniowiecza, nazywanego ciemnym wiekiem dla nauki, a wiec i racjonalnego myslenia (nie bez powodow), nakazywano szerzenie wiary za wszelka cene, nawet cene zycia 2. czlowieka. 
w tym okresie tez duchowni mieli naprawde duze wplywy danin, ktore byly narzucone. historia ma zapisane na swoich kartach zachlannych duchownych, m.in. papiezy. 
obecnie rowniez podobne zachowania sa widoczne. 
strach paralizuje myslenie zwyklych ludzi, ktorymi w ten sposob manipuluja duchowni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz