poniedziałek, 27 stycznia 2014

zabobon XXI w?



marzenia spelnione sila woli. 
nie rozumiem ludzi i chyba nie chce ich zrozumiec. wydaje mi sie, ze jest to niemozliwe do osiagniecia, i chyba zbyteczne dla mnie. 
mam na mysli szczesliwych ludzi, a raczej ludzi na szczesliwych wygladajacych. zwykle sa to zakochane pary, ktore ze wzgl. na swoj stan, tj zauroczenie, nie widza na pewien czas 'urokow' prawdziwego zycia. 
chec spelnienia oczekiwan innych sprawia, ze mozliwe jest wmowienie sobie, iz kocha sie dana osobe. po paru latach dochodzi sie do wniosku, ze tak nie jest i zaczynaja sie numerki w bok. 
tak, to zapewne obraz 'prawdziwej' milosci. 
szczegolnie smieszna jest wsrod nastolatkow, gdzie sa wyznania dot. przysiegania sobie uczucia 'for ever'. 

subtelna roznica. 
rozroznienie milosci od zwyklej fastynacji, ktora trwa niespelny miesiac, jest w obecnych czasach naprawde trudne. 

kolo zdarzen. 
przyrzekanie sobie do smierci milosc i wiernosc. 
w czasie, gdy nie ma 'ukochanej osoby' niektorzy zauroczaja sie w kolejnej osobie, ktora nie ma poczucia pewnego rodzaju obowiazku czy wspomnianej wiernosci. 
puszczaja sie badz zaliczaja (zaleznie od plci), doslownie po katach, w coraz bardziej 'wyszukanych' a raczej dziwnych miejscach. zwykle jest to z osoba prawie nieznana, ktora zna sie doslownie 5 minut lub przeciwnie z bardzo dobrym przyjacielem, tlumaczac to sobie tesknota za 'darlingiem' badz poczuciem, ze druga osoba calkowicie zwiazek. 
wspomne, iz lubie anglikowac tekst, przez co musze sie pilnowac, jednakze nie zawsze wychodzi, jak widac wyzej. 

chec przypodobania sie. 
porusze po krotce temat nadmiernego zadbania siebie. 
mam na mysli dzieci 12-letnie narazajace sie na dzialanie promieni UV. nie zdaja sobie sprawy, iz za ok. 15 lat wywola to u nich raka skory. dodatkowo mocny makijaz napewno podkresla atuty, sczzegolnie, ze sa one ukryte pod 2 tonami pudru, fluidu i nie wiem czego jeszcze. 

final? 
jednak najbardziej smiesza mnie rozstania, gdzie niedojzale osoby, tj. typowe bachory, wszedzie wypisuja sentencje dotyczace nieszczesliwej milosci i zlamanego serca, zwazajac, ze milosc to stan ducha nie organu. 
w tym wlasnie miejscu pragne pogratulowac poziomu inteligencji, wlasnie takim osoba. 
obecnie nastolatkowie posiadaja tak duza wiedze na temat zwiazkow, iz sa w stanie dokladnie okreslic wszystko z tym zwiazane. 

skutek. 
cos co jest wpajane dziecia od najmlodszych lat, czyli poczawszy od bajki, ktora zawsze konczy sie szczesliwym zakonczeniem, gdzie chlopak tworzy z dziewczyna pare, konczac na komediach romantycznych dla starszych widzow o tej samej tematyce, jednak jest wiecej przeciwienstw losu. 
gdyby skupiono sie na osiagnieciu sukcesu, nie koniecznie w dziedzinie emocji, swiat byly lepiej zorganizowany. brak przywiazywania wagi do czegos tak nietrwalego jest wg mnie zbedne. 
wlasciwie udowodniono, iz odczuwanie milosci, glownie od rodzicow, jest istotne do prawidlowego rozwijania sie, jednak nie przypominam sobie, by byla mowa o milostkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz